Poezja (z gr. poiesis) - wieloznaczny termin, współcześnie stanowiący przede wszystkim określenie dzieł literackich nienapisanych prozą lub synonim liryki.
Najdawniejsze, nie używane już znaczenie terminu "poezja", to ogół wszystkich dzieł literatury pięknej. Utożsamienie wszystkich dzieł literatury pięknej z poezją wynikało z tego, że większość utworów literackich pisana była mową wiązaną, a dzieła pisane prozą cenione były niżej.
W drugim znaczeniu terminu "poezja", żywym do dziś, poezja jest to mowa wiązana, tj. wszystkie utwory pisane wierszem. W tym znaczeniu termin "poezja" jest przeciwieństwem terminu "proza".
W trzecim znaczeniu zakres terminu "poezja" pokrywa się z zakresem terminu "liryka". Znaczenie to jest najnowsze, używa się go od drugiej połowy XIX w. Utożsamienie poezji i liryki zaszło dlatego, że od tego czasu niemal cała twórczość epicka pisana jest prozą. Także dramat od drugiej połowy XIX w. rzadko pisany jest wierszem, mimo różnych prób ożywienia dramatu poetyckiego, dokonywanych np. przez T.S. Eliota i nowy teatr elżbietański. Kiedy używa się terminu "poezja" jako synonimu terminu "liryka", włącza się w jego zakres nie tylko liryczne utwory wierszowane, ale także utwory liryczne pisane prozą (poematy prozą).
REFLEKSJA PO UROCZYSTEJ NOMINACJI
Rady Duszpasterskiej
Pismo Święte
a na Nim 22 prawice
tyleż samo pocałunków
i PRZYRZEKAM!
Twoje Słowo Świadkiem się stało
OTWARTOŚCI
by przyjąć pełnię Łask ...
GOTOWOŚCI
by rozdawać pełnię siebie.
By walczyć o 2740 dusz,
by razem z Proboszczem jak Ojcem,
wspólnie duszpasterzować ...
Ciężar Proboszcza
na Radę Duszpasterską się przemieszcza
i już nie Sam
ale z Nami
kroczymy razem Jezusowymi śladami!
Przejęcie
i wzruszenie
z powagi ciężaru
tylu dusz
ale też i uniesienie
że aż tyle dusz !!!
Ileż Jezu jeszcze cierpiał będziesz?
Kiedy cierpieć przestaniesz?
Czy na Krzyżu do końca świata zostaniesz?
Czy nie masz dość cierniowej korony?
Czy nie za ostre są bicza struny?
Czy nie starczy jeden policzek wymierzony?
Ileż razy Twe dłonie będą dziurawione?
I Twe święte stopy w jedno złożone?
A Twe Ciało ileż razy będzie obnażone?
Ileż razy włócznia w Twe Serce się zanurzy?
Czy choć ktoś Twe łzy osuszy?
Czy Twa ciągła męka kogo wzruszy?
Jezu dokąd będziesz cierpiał?
Ile razy Swe rany rozdzierać będziesz pozwalał?
I dokąd będziesz niewdzięcznością ludzką
oddychał???
Boże czy Ty to wytrzymasz?!!!
TAK . Bo Ty bardzo Kochasz.
I na zmiłowanie od ludzi czekasz.
14.09.1994r.
Gdzie żeście się podziały Polskie Matki?
Czyż byście się przeobraziły w esesmanki?
Czy już swoich dzieci nie chcecie,
że ich główki o swe łona roztrzaskujecie?!!!
Płodne łona Polskich Matek,
i ileż by było polskich dziatek.
Gdyby było mniej metod zabijania,
a więcej ludzi zdolnych do miłowania -
Maleńkich milczących ludzi.
Któż Polskę ze snu obudzi???!!!
17.06.1995r.
Gdzie żeście się podziały Polskie Matki?
Czyż byście się przeobraziły w esesmanki?
Czy już swoich dzieci nie chcecie,
że ich główki o swe łona roztrzaskujecie?!!!
Płodne łona Polskich Matek,
i ileż by było polskich dziatek.
Gdyby było mniej metod zabijania,
a więcej ludzi zdolnych do miłowania -
Maleńkich milczących ludzi.
Któż Polskę ze snu obudzi???!!!
17.06.1995r.
Umieramy
bo żyjąc konamy
a konając idziemy.
Idąc powiemy,
że pragniemy-
Obumrzeć i obumierając
OŻYWAMY plony wydając.
23.04.1998r.
Pomoc człowieka,
który nie ucieka
ale pomaga.
A sumienia waga,
w dobro przybiera.
I nadchodzi Nowa Era
Miłości w Prawdzie,
Która w dobru przyjdzie.
31.01 1998r.
Dziękczynienie
Chociaż chodzę do przedszkola,
to już wiem, co wie cała szkoła.
Co każdy człowiek wie
i jest szczęśliwy, gdy to odkryje.
Bóg mnie stworzył -
na obraz swój!
Jestem do Boga podobna
bo dal mi - duszę nieśmiertelną
rozum
i wolną wolę.
Bóg Stworzyciel dal mi tchnienie życia!
Mama i tato dali mi ciało w miłości ukrycia.
Ja żyję! – aby dojść do Nieba!
Ja żyję! – aby rozumem poznawać!
Ja żyję! – aby Miłość wybierać!
Ja żyję, aby życiem Bogu DZIĘKOWAĆ
za cud życia
i za taj tajemnicę
jego odkrycia.
Anna Szela
Nasz ukochany Ojcze w niebie.
Dziś prosimy o to Ciebie ,
Abyś sprawił, by w kościele,
Zawsze było dzieci wiele.
Aby wszyscy, się modlili.
I Twe imię wciąż Chwalili.
Gdy grzeszymy to się smucisz,
Lecz się od nas nie odwrócisz.
Spraw by, wszystkie dzieci świata,
Uważały Cię za Brata.
Byś przygarnął ich do Siebie,
Nie zapomniał o nich w niebie.
My tu wszyscy Cię kochamy,
I radośnie Ci śpiewamy.
Rano, wieczór i w niedzielę,
W szkole, w domu i w 'Kościele.
*****
Kiedy patrzę na kwiaty
To widzę w nich Ciebie
I w potężnych górach
I w ptakach na niebie.
Lecz nie wiem, dlaczego
'Wybrałeś Nas Panie
I ciągle sprawujesz
Nad nami czuwanie.
My naród biedny
Ciężko doświadczony
Pochylamy głowy
Przed' Twoimi Trony.
Bo przez wszystkie lata
Co Polska istniała
W Twoim Miłosierdziu
Swą nadzieję miała.
*****
Dziękuje Ci Panie Jezu
Władco Nie6iesfiiego Raju,
Że mogę dziś żyć skromnie
W wolnym Polskim kraju.
Proszę Cię Panie Jezu
Królu bardzo hojny
Strzeż mą kochaną Ojczyznę
Od wichrów i wojny.
Spraw 6y na całym świecie
Nie za6rakło chleba,
A wszystkim twym owieczkom,
Racz dostąpić nieba.
*****
Za to, że jestem w rodzinie
Dziękuje Ci Panie.
Za miłość Twoją i nasze poznanie
Dziękuje Ci Panie.
Za to że mogłam pomóc dziś mamie.
Dziękuje Ci Panie.
Za obiad, kolację i pyszne śniadanie.
Dziękuje Ci Panie.
Za odpoczynek i smaczne spanie.
Dziękuje Ci Panie.
Za wspólną radość i świętowanie.
Dziękuje Ci Panie.
Za mamę, tatę i ich wychowanie.
Dziękuje Ci Panie.
Za wspólne z rodziną wciąż przebywanie.
Dziękuje Ci Panie.
(Uczennica kl. VI – Zespołu Szkół w Albigowej)
Autor o sobie i swojej twórczości: „ja nie mam talentu do pisania wierszy, to są bardziej jakieś takie moje refleksje, po prostu zawsze pisze co czuje (o ile w ogóle mam wenę)”. Takie tam moje skromne wierszyki "Refleksja" Wiara wygasła... Nadzieja wygasła... Miłość wygasła... Trzy cnoty, tak piękne, tak ze sobą złączone, a zarazem tak odrębne... Ktoś mógłby rzec: "Miłość nigdy się nie kończy, jeśli się skończyła, to znaczy, że nigdy jej nie było..." Prawda... a jednak mówię, że miłość wygasła... dlaczego? - pytam... cisza... nie ma odpowiedzi... Wierzyłam... wierzyłam w coś, co nigdy nie nadeszło... Miałam nadzieję... miałam nadzieję, na lepsze jutro... Pragnęłam kochać... pragnęłam kochać, lecz nie dano mi miłości... Wiara wygasła... Nadzieja wygasła... Miłość wygasła... Trzy cnoty, tak piękne, tak ze sobą złączone, a zarazem tak inne... Wierzyłam w to, że mam nadzieję... Miałam nadzieję na to, że mam miłość... Kochałam to, że mam wiarę... I jedna chwila wszystko zniszczyła... Może tego nigdy nie było? Może to tylko wytwór wyobraźni? To próba? - pytam... cisza... Chcę... chcę wyrzucić z siebie ten ból... a nie potrafię... Czy każdy człowiek, którego spotkam musi zostawić nóż w mym sercu? Takie życie? Muszę to znieść... A to tak rani, tak kaleczy... Pytam jeszcze: Czy pojawi się ktoś, kto ukoi to zranione serce? Odpowiedź nasuwa się sama... "Tak... On już jest w twoim życiu... zawsze był..." I wiara nie wygasła... I nadzieja nie wygasła... I miłość nie wygasła... "Błagam o cud" Co dzień, co noc, proszę o cud... Wołam do Ciebie, Boże... Ciągle czekam na cud... Ulżyj mu w cierpieniu, nie pozwól się zadręczać... Cóż mam zrobić, żebyś spełnił prośbę mą? Cóż mam zrobić... Ciągle czekam na cud... Nikt mu już nie pomoże, prócz Ciebie, Boże... Wołam w dzień i noc, Boże, tylko Twoja moc... Strzałą Amora, moje serce przebite? Nie, to nóż w jego serce wbity, tkwi tak głęboko we mnie samej... Ciągle czekam na cud... Nikt mu już nie pomoże, prócz Ciebie, Boże... Wołam w dzień i noc, Boże, tylko Twoja moc... Tylko Twoja moc, Boże, uzdrowić go ze wszystkiego może... Wciąż czekam na cud... Nikt mu już nie pomoże, prócz Ciebie, Boże... Wołam w dzień i noc, Boże, tylko Twoja moc... Wciąż czekam na cud... Wciąż czekam na cud... Wciąż czekam na cud... "Wybacz mi..." Boże mój, Boże cóż ja uczyniłam, znowu Twe Serce tak bardzo zraniłam. Sama nie potrafię podnieść się z upadku, bo wiem, że w tym nie było najmniejszego przypadku. Boże mój, Boże wybacz mi mój błąd, Ty wiesz, że ja Cię kocham i nigdy więcej nie odejdę stąd...
Modlitwa
Panie Ty widzisz czego nam potrzeba,
Byśmy się mogli przybliżyć do nieba.
Lecz do osiągnięcia swoich zacnych planów
Stawiasz nam na drodze czcigodnych kapłanów.
Z niegasnącą wiarą dzisiaj się modlimy,
O liczne powołania w kapłaństwie prosimy.
Bo w dzisiejszym świecie, gdzie jest głód i trwoga,
Kapłan jest lekarstwem zesłanym przez Boga.
/ Jagoda /